Bunt 2latka.
-
Senior Member
Bunt 2latka.
Bunt 2latka dopadł nas nagle – z dnia na dzień charakter mojego dziecka uległ zmianie.
Kochane, maleństwo o twarzy anioła zamieniło się w zaciekle walczącego diabełka, który pod platynowymi włoskami ukrywał różki ,a niebieskie oczka mówiły ,,Cześć mamo,dzisiaj też będę psocił”.
Z początku nie dawałam sobie rady w ogóle.
Wszystko zaczęło wymykać się spod kontroli.
Kiedy Jaś w parku chciał iść na lewo ,a ja na prawo ulegałam mu i szliśmy na lewo. Kiedy wkładał kolejnego lizaka do zakupowego koszyka ja wytrwale tłumaczyłam ,że możemy wziąć tylko jeden. Kiedy na zakupach Jaś tupał i krzyczał ,bo nie kazałam mu biegać po sklepie cierpliwie znosiłam stalowy wzrok innych ,bo ,,wychowuje bezstresowo” bo ,,ja już bym dała klapsa”.
Jaś nauczył się słowa ,,nie” w błyskawicznym tempie. Potrafił do mnie podejść i uderzyć w twarz ,bo na coś mu nie pozwoliłam. Biegał po sklepie, zrzucał różne rzeczy z półek. Na jednych z zakupów zbił specjalnie talerz – za który rzecz jasna musieliśmy zapłacić.
Słowo ,,nie wolno” interpretował jako słowo ,,wolno”. On krzyczał, ja krzyczałam – próbując go przekrzyczeć. Wszystkie Panie w jednym ze sklepów go znają ,bo ,,to taki kochany urwis”.
Na jednym ze spacerów Jaś nie chciał iść grzecznie za rękę i tańcował po całym chodniku ,żebym go puściła. Pewna przechodząca obok para powiedziała ,,Zaraz mu się baterie wyczerpią” – na co mówię ,,Nie,on tak ma do wieczora”. Para spojrzała na nas uśmiechnęła się i powiedziała ,,Szczerzę współczujemy”.
Jak sobie dałam radę?
Zaczęłam być konsekwentna.
Kiedy Jaś kładł się na chodniku ja stałam nad nim i czekałam aż się uspokoi. Kiedyś stałam nad nim 15 minut ,ale potem wszystko stosunkowo się skracało. Wiedział ,że nic sobie z tego nie robię i przestał robić to całkowicie.
Kiedy robimy zakupy każę mu wkładać potrzebne produkty do koszyka – to go uspakaja. Nawet każę mu dokonywać wyboru ,,Który jogurcik dzisiaj kupimy na podwieczorek”.
Kiedy próbował mnie uderzyć ,brałam jego rączkę i mówiłam ,że mnie to strasznie boli – wówczas mnie przytulał. W ekstremalnych warunkach kazałam mu uderzyć siebie, lub brałam jego rączkę i mu lekko oddawałam. Wyjątkiem było gryzienie – on ugryzł mnie, ja ugryzłam jego (wszystko w granicach wyjątku).
Kiedy uciekał w parku ,robiłam mu ,,papa” i szłam w swoim kierunku.
Kiedy kopie wszystkich wokoło ze mną na czele – wyprowadzam go do drugiego pokoju tłumacząc ,,za co tu przyszedł” i zostawiam go ,żeby się uspokoił.
Okres 2lat to dla mnie pierwszy sprawdzian cierpliwości i sprawdzenia siebie w roli matki. Wtedy po raz pierwszy zdałam sobie sprawę ,że czas przestać się bawić ,czas zacząć wychowywać...
Czasem nie mam już skąd brać sił.
A wy drogie mamy – jak sobie radzicie w tym trudnym okresie?
-
Senior Member
Pandora masz przydatne rady.
-
-
Senior Member
Eh skąd ja to znam
na szczęście mamy już to za sobą a przed nami jeszcze inne trudne sytuacje. Choć młody do dziś potrafi uderzyć lub zrobić scenę na chodniku jak ma gorszy dzień.
-
Senior Member
Pandora, gratuluję podejścia. Myślę, że postępowałabym w ten sam sposób. Póki co mój "trzynastomiesięczniak" też już zaczyna różki pokazywać i boję się, co będzie dalej...
-
Senior Member
koniczynka13 - mogę Ci przesłać na mejla książkę ,,Język dwulatka" Tracy Hogg. :-)
-
Senior Member
Pandora, a czy ja też mogę poprosić tę książkę?
-
-
Senior Member
Oczywiście. :-)
Prześlij mi na priv mejla.
-
-
drogie mamy widze ze wiele z nas ma ten sam problem z dzieckiem czyli tzw bunt dwulatka, i ja tez to przezywam. nie wiem czy tłumaczyc czy dawac klapsa bo tego tez próbowałam i próbowałam spokojnie tlumaczyc ale to nie zawsze pomaga,i przyznam sie ze czasem musi byc klapsik bo dziecko nie słucha a tylko w ten sposób sie uspokaja,mam tu na mysli sytuacje np. kiedy wyciagam corke z wanny i ona biega na golasa i nie chce sie ubrac, kiedy sciąga pantofle i skarpetki i chodzi boso po zimnych plytkach i wiele innych, nie moge czekac az spokojnie przyjdzie bo wiem ze zaraz bedzie katar wiec najpierw tłumacze ze musi sie ubrac a potem musze dac klapsa, popłacze ale jak sie uspokoi to sama przychodzi i sie ubiera i pzreprasza.nie wiem juz co jest lepszą metoda wychowawcza wiem ze nie jest to bicie ale czasem lepsze to niz proszenie.
-
Senior Member
Ja jestem przeciwna klapsom.
-
mi do kiedy nie miałam dziecka tez wydawało sie ze nie wolno bic dzieci i najchętniej bym taka mame udusiła jakbym widziała ze bije dziecko ale innaczej jest w rzeczywistosci, ja nie bije jej mocno i cały czas, czasem po prostu nic nie diciera i nie ma innego wyjscia, na poczatku zawsze tłumaczee, np sytuacja kiedy idziemy po miescie gdzie jest duzy ruch i julia nie chce dac reki, biegnie na przepadłego a ja za nia i tłumacze i prosze i nic chyba lepiej dac klapsa w tyłek niz pozwolic zeby dziecko wpadlo pod samochód, raz nawet wybiegła i złapał ją starszy pan i popatrzył na mnie wzrokiem któryy mowił wszystko, ze jaka ze mnie matka ze nie pilnuje dziecka tak jakbym była nie świadoma co się moze stac,a ona mnie poprostu nie słucha a na ulicy nie moge dac jej klapsa bo ludzie napewno by mi zwrócili uwage, nasz problem jest w tym ze julia jest barzdo uparta inie chce słuchac jak jej sie cos kaze, to madra dziewczynka i zcasem aniołek tylko lubi stawiac na swoim kiedy jej sie cos zabrania.
Zapytaj naszych ekspertów
Odwiedzający odnaleźli tę stronę dzięki wyszukiwaniu fraz:
Brak wyników do wyświetlenia!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest Aktywny(e)
- Emotikony są Aktywny(e)
- [IMG] kod jest Aktywny(e)
- [VIDEO] code is Aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum
Serwis mjakmama.pl ma charakter edukacyjny! Redakcja serwisu dokłada wszelkich starań, aby informacje w nim zawarte były poprawne merytorycznie jednakże decyzja dotycząca leczenia należy do lekarza. Redakcja i wydawca serwisu nie ponoszą odpowiedzialności wynikającej z zastosowania informacji zamieszczonych na stronach serwisu.
Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.